Zielone oczy uchodzą za jedne z najrzadziej spotykanych. Szacuje się, że występują u zaledwie 2-4% populacji, co sprawia, że są naprawdę wyjątkowe. Ich niesamowita barwa wiąże się głównie z niską zawartością melaniny w tęczówce. Co więcej, głębię spojrzenia można dodatkowo podkreślić odpowiednimi kosmetykami. Na szczęście sprawdza się naprawdę szeroka gama kolorów, ponieważ barw kontrastujących z zielenią jest wyjątkowo dużo. Jak zrobić makijaż do zielonych oczu?
Zielone oczy – co oznaczają?
Wbrew pozorom z koloru oczu można odczytać dużo odnośnie charakteru ich posiadacza. Tylko nieliczni mogą pochwalić się zielonymi oczami. Taki kolor najczęściej wskazuje przede wszystkim na ponadprzeciętną atrakcyjność oraz inteligencję. Posiadacze zielonych oczu zwykle nie mają problemów z presją czasu oraz dotrzymywaniem terminów, choć z pozoru są spokojni, potrafią znaleźć w sobie dużo energii i sił witalnych – jest to bardzo pożądane w pracy. Zielone oczy są wyjątkowo atrakcyjne dla otoczenia, a ich posiadacze uważani są za jednostki wyjątkowe i kreatywne.
Jakie kolory sprawdzają się najlepiej przy zielonych oczach?
Zielone tęczówki komponują się z wieloma kolorami, a co za tym idzie, wykonanie makijażu nie jest trudne i można go zrobić na wiele różnych sposobów. Zarówno delikatny, jak i mocniejszy makijaż doskonale podkreśli niesamowite spojrzenie i pozwoli wydobyć jego głębię. Jak malować zielone oczy?
Mocne podkreślenie zielonego spojrzenia – kredka i eyeliner
W zasadzie zielone oczy są ozdobą już same w sobie, dzięki czemu makijaż nie musi być mocny. Atut, jakim są przepiękne tęczówki, można podkreślić prostym obrysowaniem oka za pomocą kredki lub eyelinera. Doskonale sprawdzi się również czarny tusz, który wydłuży i zagęści rzęsy.
Zielone oczy świetnie komponują się z czarnymi, jednolitymi kolorami – w makijażu warto sięgać po czernie oraz ciemne brązy. Doskonale sprawdzi się prosta, graficzna kreska wykonana za pomocą kredki lub eyelinera – pozwoli to optycznie wydłużyć oko oraz nadać spojrzeniu atrakcyjności. Ciemniejsza oprawa doskonale wydobywa wyjątkowy kolor tęczówki. Można pokusić się również o makijaż w stylu smokey eye. W tym celu wystarczy obrysować oko czarną lub brązową kredką, a następnie przy pomocy pędzelka delikatnie ją rozmazać. Makijaż smokey eye jest bardzo prosty do zrobienia, a zarazem prezentuje się estetycznie i sprawdza się przy niemal każdej okazji.
Kolory, które wydobędą zieloną tęczówkę – jakie cienie wybrać?
Posiadacze zielonych oczu mają wiele różnych możliwości jeśli chodzi o makijaż. Zielona tęczówka doskonale komponuje się z mocniejszymi cieniami. Warto sięgać po kontrastujące barwy takie, jak fiolety, róże i brązy – zarówno ciepłe, jak i chłodne odcienie. Ostrożność warto zachować przy błękicie, ponieważ może się on zbyt mocno zlewać z odcieniem tęczówki. Z drugiej strony wcale nie trzeba z niego rezygnować – wystarczy dopasować odpowiedni odcień, być może przyszarzałe lub pastelowe odcienie błękitu pozwolą uzyskać pożądany efekt. Wbrew pozorom osoby z zielonymi oczami wcale nie muszą się obawiać zielonych cieni, wszystko jest kwestią dopasowania znalezienia dobrego odcienia, ponieważ każde zielone oczy są inne.
Cień można nakładać na całą powiekę górną oraz widocznie zarysować go na dolnej powiece. Kolory można stosować samodzielnie, jako delikatny dzienny makijaż, łączyć ze sobą, aby uzyskać nieco bardziej dramatyczny look oraz stosować jako dopełnienie do kredki czy eyelinera. Można postawić zarówno na mocno napigmentowane cienie, jak i kosmetyki brokatowe oraz metaliczne. Pozwolą one dodatkowo rozświetlić spojrzenie oraz nadać mu wyjątkowego blasku.
Makijaż nude – delikatne beżowe podkreślenie
Zielone oczy są piękne same w sobie, dlatego nie ma już konieczności dodatkowego, mocnego podkreślania oka. Miłośnicy delikatnych stylizacji mogą z powodzeniem zdecydować się na lekki, świeży makijaż nude. Jego podstawą są jasne cienie – doskonale sprawdzą się przede wszystkim róże, beże oraz pomarańcze i brązy. Aby przełamać nieco naturalność, można również zdecydować się na jasne fiolety czy miedzi.
